Rozpatrując <strong>konsekwencje tych działań w nadchodzących miesiącach i latach</strong>, stwierdzono, że sytuacja jest daleka od satysfakcjonującego rozwiązania. Wskazano na konieczność wzmożonej uwagi i stałej ochrony granic, łącznie z budową i utrzymaniem muru granicznego, co wiązać się będzie z wysokimi kosztami. Oczekiwano dalszego politycznego wsparcia krajów Unii Europejskiej w celu wywierania presji na Białoruś a nawet wprowadzenia dalszych sankcji wobec Łukaszenki w celu wymuszenia zaprzestania destruktywnych i prowokacyjnych gier politycznych, których ofiarami są niewinni i oszukani ludzie. Nie rozpatrywano w szczegółach kwestii tego, <strong>czy powinno się wpuścić migrantów, a jeśli tak, to jakie byłyby tego konsekwencje dla gospodarki polskiej</strong>, gdyż jak wiadomo krajami docelowymi migrantów nie była Polska, lecz Europa Zachodnia i granica polsko-białoruska, która jest w rzeczywistości wschodnią granicą Unii Europejskiej. Przekroczenie granicy Unii było zatem traktowane jako wstępny etap dalszej podróży do Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, etc. Stąd też zasadne wydało się zapytać o to, <strong>jak zapatrują się na obecną sytuację przywódcy państw Unii Europejskiej, a jak przywódcy innych krajów postronnych</strong>. Wypowiedzi uczestników debaty wskazywały na geopolityczną grę pomiędzy Rosją, Chinami i Stanami Zjednoczonymi, w której Unia Europejska zdaje się nie dotrzymywać kroku. Wskazano na aspekt próby sił pomiędzy Rosją a krajami Unii Europejskiej (a tym samym krajami sojuszu NATO) i wynik tej próby sił wskazywał na słabość systemu zarządzania Unii Europejskiej oraz osłabienie statusu Unii jako politycznej siły Europy w stosunku do Chin i Rosji. Rozważano także pytanie, <strong>czy jest ktoś, komu zależy na eskalacji problemu</strong>? Tutaj ponownie rozważano cyniczną grę i manipulację przebiegu wydarzeń pomiędzy przywódcami krajów aspirujących do rangi supermocarstw, w tym Rosji, Chin i Stanów Zjednoczonych. Państwa te, choć oficjalnie niezaangażowane w wydarzenia i niebędące stronami konfliktu, poprzez swoje zakulisowe manewry miały istotny wpływ na ich przebieg, co zostało dostrzeżone i poddane krytyce.
Analiza wydarzeń zajęła nam ponad półtorej godziny, o wiele dłużej niż początkowo zakładaliśmy. Można zatem przyjąć, że problemy związane z kryzysem migracyjnym nie są nam obojętne i choć wiele osób wyraziło swoje opinie, to wiele więcej osób wysłuchało z zainteresowaniem i nie miało okazji do ich wyrażenia... Dlatego też zapraszamy na kolejne debaty. Może następnym razem to Twój głos zostanie usłyszany? Do zobaczenia i usłyszenia!
Kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej - raport
